Takie potężne gazowo-elektryczne maszyny pracowały w popularnych dawniej zakładach zwanych „maglami”. Prasowanie prześcieradeł i obrusów było tylko jedną z ich funkcji, miały też duże znaczenie w życiu osiedla – zajęte na co dzień gospodynie domowe oddawały się w nich towarzyskim spotkaniom.

Ten magiel także ułatwiał pracę kobietom, ale oprócz pościeli i bielizny stołowej prasował też… habity. Do kolekcji Muzeum Gazownictwa trafił ze Zgromadzenia Sióstr De Notre Dame w Głubczycach. Czy, tak jak gospodynie, siostry znajdowały przy nim chwile wytchnienia od swojej służby? Nigdy się tego nie dowiemy, bo nasz magiel jest nie tylko praktyczny jak siostra przełożona, ale i dyskretny jak dobry spowiednik.