Stanisław Szczepanowski

Stanisław Szczepanowski, źródło: polona.pl/domena publiczna Fot. Stanisław Szczepanowski, źródło: polona.pl/domena publiczna
Przychodzi na świat w 1846 roku w Kościanie, w Wielkopolsce. Jego ojciec Władysław Szczepanowski jest inżynierem i młody Stanisław, zaraz po ukończeniu gimnazjum, pomaga mu podczas budowy linii kolejowych łączących Lwów ze Stanisławowem.

Po tych doświadczeniach na zawsze wiąże się z zawodem inżyniera. Studiuje na Politechnice Wiedeńskiej, a potem na École Centrale des Arts et Manufactures w Paryżu. Tytuł inżyniera otrzymuje w Londynie, gdzie w latach 1869–1871 studiuje technologię chemiczną i ekonomię. Przez cały okres edukacji wyższej łączy szkołę z pracą i uprawia sport – jest gimnastykiem, jeździ konno i odbywa wyprawy górskie.
Po studiach pozostaje w Anglii, gdzie rozwija się przemysł tekstylny, który wówczas napędza światową rewolucję przemysłową. Szczepanowski obserwuje jak za sprawą innowacji, manufaktury zmieniają się w fabryki, a gospodarka globalizuje się na niespotykaną dotąd skalę. Bierze aktywny udział w tym procesie. Pracuje w brytyjskim Ministerstwie ds. Indii. Tworzy tam plany inwestycyjne dla indyjskich kolei i systemów melioracji pól bawełny. Przygotowane przez Szczepanowskiego plany sprawdzają się znakomicie, choć on sam w Indiach nigdy nie był. 

Szczepanowski jest u szczytu swojej brytyjskiej kariery. Otrzymuje zaproszenie na podróż do Indii w towarzystwie ówczesnego następcy brytyjskiego tronu – późniejszego króla Edwarda VII. Wtedy właśnie dokonuje nieoczekiwanego zwrotu, rezygnuje z tej wyprawy i w 1879 roku wyjeżdża do Galicji – w strony, w których jego ojciec niegdyś budował linie kolejowe.
W Galicji, części imperium Habsburgów na ziemiach polskich pod zaborem austriackim, powstają teraz jedne z pierwszych w Europie kopalni ropy naftowej. Przybywają tu przedsiębiorcy skuszeni naftową gorączką, słusznie obstawiając, że ropa może wkrótce napędzać światową gospodarkę. Szczepanowski także rozpoczyna poszukiwania nowego surowca. Intuicja go nie zawodzi, prowadzi odwierty w położonej na północ od Lwowa wsi Słoboda Rungurska. Wkrótce ta mała miejscowość jest na ustach całego naftowego świata. Kopalnia Szczepanowskiego okazuje się najwydajniejsza w całej Galicji – wydobywa ponad połowę ropy uzyskiwanej w całym zagłębiu!

Po tym pierwszym sukcesie Szczepanowski nie spoczywa na laurach. Wkrótce otwiera fabrykę urządzeń wydobywczych i nowoczesną rafinerię ropy w Peczeniżynie. Realizuje też kolejne inżynierskie projekty - buduje rurociąg naftowy z kopalni w Słobodzie Rungurskiej do rafinerii w Peczeniżynie oraz linię kolejową.
W 1888 roku prowadzi dalsze odwierty w pobliskiej miejscowości Schodnica, gdzie odkrywa kolejne wielkie pokłady ropy naftowej. Wierci głębiej niż inni i uzyskuje ze swoich ujęć po kilkanaście wagonów ropy dziennie. Znaczenie jego odkryć i działań opisywał inny wybitny galicyjski naftowiec Władysław Długosz: „Zanim Szczepanowski odkrył Słobodę Rungurską, mierzyło się ropę u nas na garnce, od czasu Słobody liczyliśmy produkcję na baryłki, od czasu zaś, gdy Szczepanowski odkrył Schodnicę, liczy się już tylko na wagony”.

Wielki biznes nie przesłania mu życia prywatnego, oświadcza się pięknej Helenie Wolskiej, córce lwowskiego notariusza. Rodzina szybko się powiększa – Szczepanowscy mają wkrótce doczekać się dwóch synów i trzech córek.
Wśród ambitnych przedsięwzięć Stanisława Szczepanowskiego są nie tylko projekty biznesowe i inżynieryjne. Podejmuje się też działań na rzecz swoich pracowników. Jest to postawa dotąd rzadko spotykana wśród galicyjskich przedsiębiorców. Każe budować osiedla dla robotników, wspiera sklepy spółdzielcze i domy ludowe. Powołuje kasę ubezpieczeniową i oszczędnościową dla robotników. Wszystkie te rozwiązania stawiają go w gronie ówczesnych innowatorów społecznych. 

Jako znany naftowiec Szczepanowski angażuje się w politykę. Leży mu na sercu nie tylko własny biznes, ale i życie mieszkańców wschodniej Galicji. Dzięki wydobyciu ropy ten region jest coraz bardziej uprzemysłowiony, ale wciąż ubogi i zacofany. Szczepanowski przekonuje, że na poprawę życia w Galicji wpłynie dalszy rozwój nafciarstwa.
Stanisław Szczepanowski, Wikimedia Commons/domena publiczna
Stanisław Szczepanowski
Wikimedia Commons/domena publiczna
Przemysł ten jest obecnie hamowany m.in. przez nakładane przez władze austriackie podatki na wydobycie ropy i wysokie opłaty kolejowe za przewóz produktów ropopochodnych. Szczepanowski postuluje, by na wzór rozwiązań ze Stanów Zjednoczonych branża naftowa została zwolniona z podatków na 10 lat, tak by mogła rozwijać się bez przeszkód.

Jego aktywność zjednuje mu wyborców, ale i przysparza wrogów. Zostaje wybrany na posła do parlamentu wiedeńskiego i piastuje tą godność od 1886 do 1897 roku. Udaje mu się w tym czasie doprowadzić do obniżki taryf kolejowych na przewóz ropy. Formułuje też program reform społecznych, które opisuje w książce Nędza Galicji w cyfrach i program energicznego rozwoju gospodarstwa krajowego.
Krytykuje w niej władzę cesarską i oskarża o traktowanie Galicji jak odległej kolonii, z której pozyskuje się wyłącznie surowce i rekrutów. Posuwa się jeszcze dalej, postuluje nie tylko zwiększenie nakładów na rozwój Galicji, ale i potrzebę zmian ustrojowych – decentralizację i zwiększenie autonomii od rządu w Wiedniu. 

Takie poglądy przysparzają mu wrogów nie tylko wśród austriackich urzędników, ale i konserwatywnej galicyjskiej szlachty, która czerpie zyski z "kolonialnej" sytuacji regionu. Nad jego głową zbierają się czarne chmury także dlatego, że odnosząc kolejne sukcesy, nie do końca kontroluje sprawy prawne i finansowe. Kolejne inwestycje zwiększają jego długi, a do tego trwa gorączka naftowa – ceny działek wydobywczych i ropy bardzo się wahają, co sprawia, że działalność gospodarcza jest coraz mniej przewidywalna.
W 1894 roku namiestnik Galicji książę Badeni zmusza Szczepanowskiego do zwrotu długów poprzez sprzedaż działki w Schodnicy. Za milion złotych reńskich odkupuje ją wiedeński Anglobank. Zaledwie rok później ta sama działka jest warta piętnaście razy tyle, tymczasem długi Szczepanowskiego wciąż rosną.

Oskarżony o nielegalne pozyskiwanie dalszych pożyczek, Szczepanowski podupada na zdrowiu. Choć po procesach, w których świadczą za nim m.in. Henryk Sienkiewicz i Bolesław Prus, zostaje końcu oczyszczony z zarzutów, to jego kariera jest już złamana. Wyjeżdża do uzdrowiska w Bad Nauheim, gdzie umiera w 1900 roku – u progu stulecia, które ma się okazać wiekiem nafty i inżynierów.
W swojej książce o nędzy Galicji, obok godnych inżyniera szczegółowych wyliczeń, zaproponował też jak połączyć patriotyzm z przedsiębiorczością:

Niechaj Ci wszyscy, co są gotowi zginąć za Ojczyznę, nie giną, ale żyją i pracują, a przez życie w myśl naszego wieszcza stokroć więcej pożytku przyniosą, jak przez śmierć najbardziej bohaterską. Skupione siły i cel szlachetny stworzą też od razu i zaufanie do skuteczności własnej pracy i wiarę w możliwość wydźwignięcia się z obecnej toni, a ze zmienionym nastrojem duchowym ustąpią też ciasne szablony i błahe obawy, które teraz nasze życie publiczne krępują i nie dozwalają użycia nawet tych środków, które już dawno przez inne narody wypróbowane zostały”.

(S. Szczepanowski, Nędza Galicji w cyfrach i program energicznego rozwoju gospodarstwa krajowego, Lwów 1888).
PL EN
Ustawienia prywatności
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Aby uzyskać więcej informacji i spersonalizować swoje preferencje, kliknij „Ustawienia”. W każdej chwili możesz zmienić swoje preferencje, a także cofnąć zgodę na używanie plików cookie na poniższej stronie.
Polityka prywatności
*Z wyjątkiem niezbędnych